Zespół BulletRaid pod koniec 2016 roku
wydał debiutancką EP-kę zatytułowaną odważnie Louder Than All. Jak wypada to zawierające pięć utworów
wydawnictwo?
Grupa BulletRaid
powstała na zgliszczach założonego w 2011 roku przez Łukasza Karpałkę,
Mikołaja Góreckiego i Adama zespołu TRIPOUT.
„Odbyło się kilka koncertów, ale
nieustanne mieszaniny w składzie zmusiły kapelę do zwolnienia tempa. W 2014
roku dołączył perkusista Amadeusz, któremu udało się ściągnąć wkrótce wokalistę
Grzegorza. Choć z powodów osobistych śpiewak jeszcze w tym samym roku opuścił
zespół, to długo nie wytrzymał bez ekipy. Zrezygnował jednakowoż Adam, którego
zastąpił Kuba. W marcu 2016 zespół zrezygnował z usług Amadeusza i zatrudnił
jako perkusistę Macieja Sznurowskiego. W tym składzie nagrał swój pierwszy
album EP zatytułowany "Luder Than All". – donosi za
pośrednictwem swojego fanpage’a zespół.
Już
pod nazwą BulletRaid pod koniec ubiegłego roku zespół wydał debiutancką EP-kę pod
tytułem Louder Than All, na którą składa się pięć autorskich utworów
(tuż po zarejestrowaniu krążka szeregi formacji opuścili Łukasz i Mikołaj). Grupę
obecnie tworzy pięciu muzyków: Grzegorz Kolasiński (wokal, znany z Wolfinder,
ex-Clairvoyant), Kamil Turczynowicz (gitara; Wasted Bears, ex-Wolfrider,
ex-Clairvoyant), Sebastian Czapnik (gitara, poprzednio w Pussy Busters), Jakub
Gołembiewski (basista; ex-Unleash, The Poison) i Maciej Sznurowski (perkusja).
Louder
Than All zdobi utrzymana w
ciemnych barwach okładka, która kojarzy mi się z okładkami oldschoolowych gier komputerowych. Mini album otwiera kawałek Seven
Days Of Grind – który rozpoczyna się partiami perkusji i wyrazistym,
rozbudowanym gitarowym riffem w stylu zespołu ACCEPT, by po chwili wydobyć
przyjemnie mruczący bas i melodyjne, szybkie gitary nadające tempo utworowi. Utrzymany
w mocno rock’n’rollowym duchu wokal o przyjemnej dla ucha barwie dopełnia
całości. Odnoszę wrażenie, że śpiewanie w najniższych rejestrach jest „bardziej
naturalne” dla wokalisty, a najwyższe partie w nielicznych momentach sprawiają
nieco trudności.
Behind
The Mask to energiczny kawałek
jeszcze bardziej eksponujący barwę głosu Grzegorza Kolasińskiego, który jednocześnie
utwierdza mnie w przekonaniu, że „doły” wychodzą mu najlepiej i uwydatniają moc
głosu. Warto zwrócić także uwagę na gitarowe solo utrzymane w klasycznym stylu.
Not
Good Place For You to kolejny przepełniony energią numer, w którym
słychać w rock’n’rollowego ducha zespołu. BulletRaid
nie sili się na zbędne udziwnienia i jestem przekonana, że w miarę rozwoju
ich muzycznej przygody wykształci jeszcze więcej własnego stylu (nie żebym
twierdziła, że zespół go nie ma, chodzi mi bardziej o dalszą jego ewolucję).
We
Want It Louder to mój absolutny
faworyt z niniejszej EP-ki! Mocny, prosty w swoim przekazie utwór z melodyjnymi
riffami, chóralnym, zespołowym skandowaniem, parafrazując opowiadający o tym,
że w życiu rock’n’roll ma brzmieć głośno! Czego więcej potrzeba do dobrego
barowo-klubowego koncertu? Numer świetnie sprawdzi się w koncertowych warunkach
(jeśli już tego nie robi!). Wydawnictwo zamyka bonusowy (sic!) numer o
delikatnym tytule Welcome To Your Dying Day, który wbrew pozorom jest piękną
gitarową balladą, która przy okazji eksponuje także delikatną stronę wokalisty.
Rozbudowane solo gitarowe idealnie dopełnia tę najlepszą na krążku kompozycję, w której mniej znaczy więcej.
Debiutancka
EP-ka BulletRaid ma jednak znaczną
wadę… odczuwam po niej duży niedosyt (spowodowany zbyt małą ilością piosenek)
i mam nadzieję, że nie będę musiała zbyt
długo czekać na pierwszy, pełnoprawny longplay
zespołu! Zastanawiam się też jakby grupa zabrzmiała w polskojęzycznym
repertuarze? Nie mówię o nagrywaniu całej płyty tylko i wyłącznie w języku
polskim, ale chociaż może jeden, dwa utwory? Dobra robota Panowie. Siadać, trzy
z plusem! Żartowałam…
Ocena:
8/10
Paulina
Łyszko
Komentarze
Prześlij komentarz