18 lipca 2018 roku nakładem krakowskiego wydawnictwa SQN ukazała się
polska wersja książki „Beer Drinkers and Hell Raisers. The Rise Of Motorhead”
Martina Popoffa, którą wydawca zatytułował adekwatnie „Motorhead. Ochlejmordy i
zadymiarze”. Zapraszamy do przeczytania recenzji publikacji.
Martin Popoff: płodny autor
Kanadyjski dziennikarz Martin Popoff
jak sam podkreślił, jednocześnie zaokrąglając w niniejszej książce, jest
autorem niemal sześćdziesięciu książek poświęconych muzyce rockowej i
metalowej. Popoff współpracował z takimi magazynami, jak na przykład: „Guitar
World”, „Revolver”, „Classic Rock”, czy podczas tworzenia wydań specjalnych
magazynu „Metal Hammer” poświeconych zespołom Iron Maiden i AC/DC.
Popoff od 1993 roku regularnie
publikuje książki. Do tej pory Martin napisał między innymi: „Blue
Oyster Cult: secrets revealed” (2004), „UFO Shoot Out The Lights” (2005), “The
New Wave Of British Heavy Metal Singles” (2005), “Black Sabbath: Doom Let
Loose”, “Judas Priest: Heavy Metal Painkillers” (2007), “All Access: The Art
And History Of A Backstage Pass” (2008), “2 Minutes To Midnight: An Iron Maiden
Day-By-Day”, “Metal Heart: Aiming High With ACCEPT”, czy “Hit The Light: The
Birth Of Thrash”. Zdecydowana
większość z publikacji autora nie ukazała się do tej pory na polskim rynku wydawniczym,
ale mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni.
Ale czy ilość przekłada się na jakość?
Wieloletnia praktyka się opłaciła.
Popoff ze swoim lekkim piórem sprawia,
że książkę o wczesnych latach Motorhead połyka
się w całości. Materiał opisany w publikacji jest w taki sposób, że odnosi
się wrażenie, że siedzimy z autorem w barze, czy kameralnej salce słuchając
długich i barwnych opowieści prosto z drogi.
Popoff opisuje klarowanie się Motorhead w klasycznym składzie – Lemmy,
Eddie i Phil. Ujawnia kulisy powstawania tak znamiennych albumów, jak
„Motorhead”, „Overkill”, czy „Bomber” jednocześnie nie serwując nam klasycznego
sposobu opisywania płyt w biografiach zespołów – w „Ochlejmordach i
zadymiarzach” nie znajdziemy dokładnych analiz każdego z utworów
zarejestrowanych przez grupę w początkach kariery i personalnej opinii na temat
płyty. W tej roli sprawdzają się najlepiej sami zainteresowani, czyli
członkowie zespołu, którzy przepytani na potrzeby tej książki przez autora
zagłębiali się w meandra własnej pamięci.
Mamy za to składne, pełne szczegółów historie
powstawania nie tylko albumów, ale długiego i bolesnego krystalizowania się Motorhead oraz kłopotów, które sprawiało w
studio i podczas nagłaśniania koncertów nietypowe na tamte czasy brzmienie
grupy. Oczywiście historia Motorhead nie byłaby kompletna, gdyby Martin nie
przytoczył na początku pierwszych muzycznych kroków Lemmy’ego, a co za tym
idzie obszerną historię zespołu Hawkwind
i wyrzucenie Kilmistera z szeregów formacji.
Na rynku wydawniczym ukazało się już
kilkanaście książek pośnęconych Motorhead i Lemmy’emu Kilmisterowi. Sam
Kilmister pokusił się o stworzenie swojej autobiografii zatytułowanej „White Line Fever” (w Polsce wydano ją
pod tytułem „Biała gorączka”). Nic więc dziwnego, że śledzących z zapamiętaniem
nie tylko krajowy, ale także międzynarodowy rynek wydawniczy fanów trudno
zaskoczyć nowymi informacjami na temat grupy i jej lidera. Martinowi Popoffowi
to się udało. Przemycił w swojej publikacji nieznane fakty, przywoływał relacje
świadków i wywiady, które nie były przytaczane w poprzednich książkach o
Motorhead (oczywiście trafiamy także na kluczowe epizody z życia grupy i
wywiady, które autor musiał zawszeć w „Ochlejmordach…”, a które są nam już
dobrze znane – to było przecież nieuniknione).
Jak sam Marin zaznaczył we wstępie do
publikacji – zaczął pracować nad tą książką na długo przed odejściem Lemmy’ego
i kilka miesięcy przed śmiercią Phila Taylora. Ma to spore przełożenie na
jakość publikacji – w końcu książka nie musiała powstać w pośpiechu, żeby po
odejściu frontmana grupy zaspokoić potrzeby finansowe.
Nie tylko dla fanów Motorhead…
Książkę „Motorhead. Ochlejmordy i
zadymiarze” polecam z wiadomych przyczyn przede wszystkim fanom grupy
Motorhead, Lemmy’ego Kilmistera i klasycznych albumów formacji, ale
również ludziom, którzy interesują się kształtowaniem gatunków muzycznych, ewolucją oraz „przenikaniem” gatunków.
Komentarze
Prześlij komentarz